Dakota fire hole. Ognisko w dziurze.

ognisko dakota fire hole survival - Dakota fire hole. Ognisko w dziurze.

Dakota fire hole to prosty sposób na wykonanie bardzo efektywnego, skrytego ogniska. Wystarczy wykopać  w ziemi dwie dziury łączące się ze sobą pod powierzchnią ziemi. Jeden dołek (większy) przeznaczony jest na palenisko, drugi pełni rolę kanału doprowadzającego powietrze niezbędne do spalania. Zbudowanie “dakoty” to jedna z podstawowych umiejętności w zakresie survivalu czy bushcraftu.

Konstrukcja ogniska “dakota fire hole”

  • Dwa połączone ze sobą dołki wykopane w ziemi w odległości ok. 20-30 cm.
  • Wymiary dziury pod palenisko: średnica ok. 20-25 cm, głębokość ok. 25-30 cm.
  • Wymiary kanału doprowadzającego powietrze: średnica ok. 15 cm.
  • Otwór wlotowy kanału najlepiej umieścić w kierunku przeciwnym do wiejącego wiatru.

Dlaczego “dakota” jest efektywna?

  • Zużywa mniej drewna – w porównaniu do tradycyjnego ogniska
  • Płomień ogniska jest bardziej skupiony i tym samym bardziej “gorący”
  • Ognisko jest skryte: mniej dymu, płomień jest mniej zauważalny, bardziej odporny na ostre podmuchy wiatru
  • Ognisko w dziurze nie rozprzestrzenia się, bezpieczniejsze dla otoczenia
  • Wygodne gotowanie, wystarczy położyć ruszt grubszych polan i postawić garnek lub czajnik
  • Łatwe do uprzątnięcia

Jak gotować na ognisku w dziurze?

Możemy zrobić prowizoryczny ruszt z grubszych polan lub ze świeżych gałązek i na nich postawić garnek lub kubek. Oczywiście należy pilnować aby gałązki się nie przepaliły i w odpowiednim momencie je zmienić. Alternatywnie możemy podwiesić na dziurą garnek na drewnianym pałąku. Zagotowanie 0,5 litra wody na “dakocie” zajmuje ok. 9 minut, co należy uzanać za bardzo dobry wynik.

Instrukcja i test “dakota fire hole”

4.7/5 - (13 votes)

Może Ci się również spodoba

8 komentarzy

  1. Łukasz pisze:

    Mnie to bardziej wygląda na “Masuren Feuer aus dem Loch”… Litości… jaka Dakota jaki hole zapewniam że ta metoda była stosowana w europie albo prędzej w Afryce jeszcze długo przed pojawieniem się w stanach pierwszych amerykanów… Dziura w ziemi nawet, jak zamerykanizujemy nazwę ciągle zostanie tylko dziurą…

  2. Adaś pisze:

    Ja rozumiem, że jest to super metoda na ugotowanie obiadu na łonie natury… A tak serio, próbowałem kiedyś, faktycznie robi wrażenie. Problem w tym, że aby zrobić z siebie specjalistę przed innymi trzeba zabrać ze sobą saperkę. I masa z tym roboty jakby nie patrzeć, więc powstaje pytanie, czy jest to warte zachodu, czy lepiej kupić jakąś małą kuchenkę.Przede wszystkim zajmuje mniej niż saperka.

    Wracając jednak do dakoty, gdyby nie to, że jest o wiele bezpieczniejsza niż zwykłe ognisko, to nie wiem czy robienie jej miałoby większy sens. Poza tym, większość “specjalistów grzybiarzy” i tak nie ma pojęcia, że coś takiego można zrobić. Dlatego gratuluję poradnika! Mam nadzieję, że komuś się przydał 🙂 Pozdrawiam!

  3. El Krynio pisze:

    Zrzędzenia jakieś czytam. A to na pochodzenie, a to na potrzebę posiadania saperki.
    Jak zwał tak zwał, jak zajdzie potrzeba to można wygrzebać byle czym.
    Ważne że działa i jest skuteczne. Przede wszystkim łatwo nad nim zapanować i “uzbroić” w osprzęt … powiedzmy kuchenny. Jest odporne na niekorzystny wiatr. Do tego super można po sobie posprzątać
    …… A takie zwykłe to se każdy może rozpalić. 😉

    • Michał pisze:

      czołem! Trochę poboczne pytanie. Możecie mi podpowiedzieć co to za menażka na załączonych zdjęciach? Szukam czegoś podobnego w kształcie kubka. A w sklepach widzę tylko duże menażki bardziej jak garnki.

      Pozdrawiam

  4. jacek pisze:

    jak byłem w wojsku, w czasach PRL jeszcze, i nie w fabryce mioteł, tylko w jednostce liniowej, to takie palenisko uczyli robić na pierwszych zajęciach w polu, na pasie taktycznym, nic nowego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *