Suszona wołowina – Beef Jerky. Przepis.
Suszona wołowina (ang. beef jerky) to nie tylko smaczna przekąska lecz także i przede wszystkim doskonały sposób przygotowania wartościowego, trwałego i łatwego w przechowywaniu prowiantu, który doskonale sprawdza się w warunkach turystycznych np. wyprawa, camping, bushcraft etc. Suszona wołowina ma wiele zalet. W procesie suszenia mięso pozbawione zostaje wody, dzięki czemu daje się przechowywać przez bardzo długi czas w niewymagających warunkach, jednocześnie zachowując wysokie wartości odżywcze tak jak żywność liofizowana. W warunkach wyprawowych “beef jerky” może służyć, jako wysokobiałkowa przekąska, której powolne żucie wzmacnia dodatkowo poczucie sytości. Na campingu suszoną wołowinę możemy natomiast wykorzystać, jako podstawę do sporządzenia bulionu.
Pierwotnie suszoną wołowinę (pemmikan) wymyślili północnoamerykańscy Indianie, którzy pasy mięsa z bizona suszyli na słońcu. Obecnie suszoną wołowinę, jako gotową przekąskę możemy znaleźć w wielu delikatesach. Najlepiej jednak przygotować suszoną wołowinę samodzielnie. Zobacz jak to zrobić.
Przepis na suszoną wołowinę
Przepisów na przygotowanie suszonej wołowiny jest wiele ale różnice wynikają głównie z chęci uzyskania odpowiedniego bukietu smaku mięsa. O smaku suszonej wołowiny w dużej mierze decyduje marynata. W zależności od upodobań można więc przygotować mięso prawie o dowolnym smaku. Ja przygotowałem wołowinę lekko słoną, średnio-pikantną na bazie sosu sojowego, ostrej papryki oraz sosu Worcester. To sprawdzony przepis!
Składniki:
- 1 kg wołowiny najlepiej delikatnej z małą ilością tłuszczu i błon. Ligawa sprawdza się wyśmienicie.
- Marynata: sos sojowy, sos Worcestershire, olej rzepakowy, Woda
- Przyprawy: czerwona papryka ostra, sól, tymianek, czosnek
Przygotowanie mięsa na suszoną wołowinę
Mięso myjemy i wkładamy do zamrażalnika na 1-2 godziny. Dzięki lekkiemu zmrożeniu mięso będzie można pociąć na cieńsze plasterki. Mięso tniemy w poprzek włókien na plastry o grubości 0,5-1 cm, a następnie na wąskie paski.
Marynata do suszonej wołowiny
Przygotowujemy marynatę w takiej ilości aby pokryła całe mięso. Marynatę zrobiłem z sosu sojowego (80ml), sosu Worcester (30ml), sproszkowanej ostrej papryki oraz rozgniecionego i roztartego świeżego czosnku (3 ząbki) oraz suszonego tymianku. Na koniec dodałem odrobinę wody do zwiększenia objętości oraz łyżkę oleju rzepakowego. Intensywność smaku marynaty dobieramy według upodobań. Nie należy przesadzać z solą, bo po wyschnięciu mięso może być zbyt słone i zjedzeniu będzie wzmagało pragnienie. Zamarynowane mięso wstawiamy do lodówki na 24 godziny.
Suszenie wołowiny
Po wyjęciu z marynaty mięso delikatnie osuszamy na papierowym ręczniku i nawlekamy na kijki do szaszłyków, sznurek etc. Tak przygotowane mięsne “sety” wkładamy do piekarnika i suszymy w temperaturze 50-60 stopni C. Ja korzystałem z piekarnika z termoobiegiem. W klasycznych piekarnikach można uchylić drzwi piekarnika w tracie suszenia. Mięso suszymy 4-6 godzin. Wyjmujemy w momencie, kiedy jest suche ale jeszcze dość elastyczne. W tym stanie kawałki mięsa powinny jeszcze dosuszyć się w warunkach pokojowych przez 2-3 dni w pojemniku przykrytym kawałkiem płótna. Ostatecznie wołowina powinna być sucha, lekko elastyczna i łatwa do rozrywania w dłoniach.
Przechowywanie suszonej wołowiny
Dobrze wysuszoną wołowinę można bardzo długo przechowywać (nawet kilka miesięcy) w zamkniętym pojemniku bez obawa, że mięso się zepsuje. Zwykle jednak taki zapas zużywa się szybciej 🙂 Smacznego!
Uwielbiam suszoną wołowinę i potrafię zjeść całą paczkę w jeden wieczór 😀
Mam podobnie 🙂
skad ja to znam 😀 zawsze robie z 2kg miesa wkoncu kupilem sobie suszarke z przedzialem od 30-70stopni celcjusza i dzis bede dzialac na 1 kilogramie ja zawsze robie bardzo ostre takie jakie lubi cala rodzinka 🙂
W przepisie jest sos sojowy a na zdjęciu sos sojowy ciemny – rozumiem, że ten ciemny został w końcu użyty?
Sos taki, jak na zdjęciu ale może być inny. Intensywność smaku dobieramy według własnych upodobań. W razie czego można dosolić marynatę.
Super Przepis skorzystałem i wyszło super 🙂
Cieszę się 🙂
ale mi smaka narobiłeś! Szkoda że mam stary piekarnik gazowy (ma dobre 30 lat) i strasznie ciężko się w nim cokolwiek robi… :/ no cóż będzie trzeba spróbować to zrobić na dniach, przyda się zamiast kanapek do pracy i na wyprawy rowerowe 🙂
Musisz spróbować ale pilnuj, żeby się nie upiekło ;). Przekąska sprawdzi się wszędzie, naprawdę warto. Powodzenia!
pewnie zrobie tak że ustawie mały ogień i uchylę drzwiczki dla bezpieczeństwa, ciasta w nim nie upieczesz bo w środku zawsze surowe wychodzi…
W takim razie do suszenia będzie w sam raz 🙂
Jaka jest średnio kaloryczność takiego dania?
Ok 350 kcal w 100g.
Nic nie zastąpi suszonej wołowiny kiedy idziemy na kilka dni w góry. Sam robię i wiem jaki to wspaniały przysmak.
Dokładnie.
Czy do suszenia można wykorzystać suszarkę przeznaczoną do suszenia grzybów i owoców?
Jak najbardziej. To bardzo dobre rozwiązanie.
zrobilem, troche sklad marynaty zmienilem, ogolnie super, zmobilizowal mnie ten wpis zeby w koncu zrobic beef jerky, ale… 1cm krojenia to zdecydowanie za duzo, mysle ze 0,5 to optimum jednak. max 0.6
Ooo, miło słyszeć 🙂 Co do grubości to masz rację, najlepiej kroić możliwie najcieńsze paski.
Dziękuję za przepis, zostałem nim zainspirowany i zrobiłem pierwsze suszone mięso 🙂
Już mam pomysły na modyfikacje marynaty (będzie miód i więcej papryki czerwonej!).
Super! Daj znać jak wyszło, bo ten pomysł z miodem może faktycznie wypalić 🙂
Miodu musi być malutko (łyżeczka na pół kilo mięsa), bo inaczej mięso nie chce chłonąć marynaty. Próbowałem ze schabem, ale za słodki wyszedł.
I nie można rezygnować z ząbka czosnku 🙂
Suszyć można każde chude mięso. Drób i ryby też się nadają. Metoda suszenia jest podobna.
Dzięki za ten przepis. Jestem maniakalnym 🙂 spozywaczem suszonej wołowiny, na co wydaje majątek.
Uważam, że jest świetnym elementem diety niskokaloryczne, jak ktois chce zrzucić parę kilo. Świetna w samochodzie, na imprezie, także jako zakaska do napojów wyskoproocentowych.
Na pewno spróbuję Twojego przepisu.
Dziękuję i polecam!
Czy w takim procesie suszenia pozbędziemy się ewentualnych pasożytów, które rzadko bo rzadko, ale jednak w nawet dobrym mięsie potrafią się trafić?
Mięso ze sklepu z założenia nie powinno mieć pasożytów, bo jest zawsze badane. W trakcie suszenia w piekarniku o zakażenie mięsa jest raczej trudno ale w przypadku suszenia na otwartym powietrzu mięso należy odizolować od insektów np. much. To samo dotyczy przechowywania mięsa.
Narobiłeś mi smaka. Jutro się za to biorę. Obym tylko nie zjadł wszystkiego na raz bo eksploduję. :p A czy to płótno ma być jakieś konkretne czy byle jaki kawałek czystej szmatki? Oczywiście nie mówię o kuchennych. 😉
O, super! Może zdążę zrobić jeszcze przed wypadem na obóz wędrowny 🙂
Czesc mam wedzarnie elektryczna czy na takiej wedzarni wyjdzie suszenie ? oczywiscie jest mozliwosc ustawienia temperatury.
Myślę, że bez problemu.
Przepis miałem w zakładkach od roku, kilka dni temu w końcu go zrealizowałem. Recepturę lekko zmodyfikowałem pod siebie (więcej sosu Worcestershire, troszkę sosu z papryk Habanero własnej produkcji oraz wędzona papryka w proszku). Suszyłem na dwa sposoby aby przekonać się który jest lepszy, jedna porcja w piekarniku z termoobiegiem, druga w suszarce do grzybów. Wnioski:
– mięso suszone w piekarniku jest bardziej zbite, twarde, ciemniejsze.
– mięso z suszarki do grzybów jest delikatniejsze w strukturze, zdecydowanie lepiej się oddziela przy gryzieniu/żuciu. I tą metodę polecam.
– mięso suszyłem 6h wg przepisu i jest to wystarczający czas.
– kroiłem mięso na plastry zarówno 0,5cm jak i 1cm, w sumie przy suszeniu suszarką do grzybów nie ma to większego znaczenia (trzeba pamiętać tylko o obróceniu ich na drugą stronę w połowie suszenia), kwestia estetyki czy ktoś woli cieńkie czy grube plastry do konsumpcji 🙂
Dziękuję autorowi za wpis, bo suszona wołowina wskoczyła do mojego menu na stałe 🙂
Dziękuję za praktyczne, bardzo przydatne informacje!
Dzięki temu artykułowi zainteresowałem się tematem – kupiłem suszarkę i robiłem wołowinę już kilka razy. Miałem okazję trochę eksperymentować i muszę stwierdzić, że najciekawszy jak dotąd przepis to ze strony biedronkawkuchni (http://goo.gl/jMGVp9):
1 kg chudej wołowiny
3 cm kawałek imbiru
5 ząbków czosnku
1 cebula
1/3 szklanki sosu teriyaki
1/3 szklanki sosu sojowego
1/3 szklanki sosu Worchestershire
sok z 1 limonki
1 łyżka miodu
1 łyżeczka mielonego pieprzu
1 łyżka mielonej papryki
1/2 łyżeczki chilli w płatkach
Składniki marynaty wydają mi się najbardziej zróżnicowane i zdrowe a jednocześnie smaczne. Można pominąć teriyaki, jeżeli nie chcemy, żeby nasz jerky beef był słodki, wtedy dajemy więcej worcester-a i sosu sojowego. Jeżeli chodzi o chili w płatkach – polecam koreańską paprykę gochugaru – można kupić na allegro lub w sklepach z kuchniami świata. Wołowinka wychodzi GENIALNA!
Jerky robiłem kilka razy, wg różnych przepisów. Najlepsze z piekarnika wychodziły gdy dodatkowo mięso było rozbite tłuczkiem, teraz mam zamiar spróbować w suszarce bo podobno wychodzi dużo lepsze gdyż suszenie odbywa się w niższej temperaturze.
Mam pytanie o mięso. W ligawie wołowej zdarzają się białe paski tkanki łącznej. Za pierwszym razem zrobiłem jerky z nimi i niestety ciężko się to żuło, za drugim i trzecim razem wykrawałem te elementy, ale to strasznie pracochłonne. Macie jakiś sposób na to, a może inny rodzaj mięsa?
Ligawa jest dobra. Musisz ciąć cienkie paski, kawałki w poprzek włókien, wówczas suszone kawałki będą “kruche” i nie będą się ciągnęły.
Czołem. Z tym pemikanem / pemmikanem to rożnie bywa. Niektóre szczepy z północy, pemikanem nazywały coś w rodzaju smalcu , co było wyrabiane z tłuszczu oraz suszonego mięsa ( w niektórych cześciach Syberii nadal to wyrabiają* ). Ale jak to z ludźmi bywa, ktoś gdzieś usłyszał/spróbował, powtórzył i niepoprawnie przylgnęło do suszonego mięsa słowo pemikan ( nota bene pochodzące od bodajże inuickiego “pimikan” oznaczającego właśnie rodzaj tłuszczu ). Zupełnie jak z dudami / kobzą.
Nie mniej jednak, jak to nazwiemy jest pyszne, niezastąpione w wędrówkach i proste przygotowaniu.
* ugoszczono mnie takim czymś zrobionym z foczego sadła i mięsa ( nie mam pojęcia jakiego ) nad Bajkałem. Przypominało skrzyżowanie smalcu z tzw “tuszonką”.
Przepis idealny. Dziekuje i pozdrawiam.
Właśnie wstawiłem mięso w marynacie do lodówki, chociaż najchętniej widziałbym je już suszące się w piekarniku, dzięki za przepis. Zacząłem od niego, ale mam zamiar wprowadzić pewne modyfikacje w przyszłości i będę próbował różnych smaków, aż znajdę ten MÓJ 🙂
To nie pemikan. Pemikan to wyduszone mięso z tłuszczem
Właśnie zamarynowałem wersję 1.2 🙂 Pierwsza z ligawy 1,3 kg poszła w 1,5 tygodnia 😉 tym razem poeksperymentowałem…
W jakiej temperaturze suszymy mięso w suszarce?
Mam pytanie czy po suszeniu nie śmierdzi w mieszkaniu ?
?? Raczej pachnie 🙂
Kurcze, zazwyczaj kupowałem suszoną wołowinę w gotowych paczkach, ale widzę że Twój sposób wyjdzie taniej i pewnie smaczniej. Jutro suszę! 🙂
Męczy mnie ilość marynaty. Na kilogram wołowiny to te proporcje jakie podałeś wydają mi się za małe. Nawet dorabialam jeszcze na szybko ale mięso jakby wchłonelo i nie wyglądało jak u Ciebie na zdjęciu. Teraz się marnuje a ja mam obawę czy w ogóle wyjdzie coś z tego…
Witam
Gdzie kupie ten sos Worchestershire?
Piotr i paweł:-)
Przepis świetny, dzięki. Będę próbować.
A czy testowałeś suszenie w suszarce do grzybów / owoców? Szukam właśnie takiej maszyny co by piekarnik nie chodził pół dnia 🙂
Witam
Zrobiłem wg przepisu i podczas dosuszania pod przykryciem płótna okazało się że na mięsie wyskoczyła pleśń:( czy komuś się zdarzyło? Ewentualnie co zrobiłem nie tak?
Jestes pewien, ze to byla plesn a nie ze po prostu sol wyszla? Mi plesn wyszla raz, ale to po kilku tygodniach a bialy nalot podczas dosuszania to przewaznie sol.
sos Worcestershire jest w piotrze i pawle:-)
Ja kroje na ok 2mm paskii:-) wydchodzi więcej kawalków z kilograma, ale uwaga żeby nie przesuszyć:-)
Sprawdzimy jak ten przepis będzie smakował, bo swój sprawdzony zgubiłem:-(
Mój przepis na 2kg OSTREJ BDB ligawy wołowej…
Sos Worcestershire ok 100 ml
Sos sojowy 200 ml (nie ma znaczenia ciemny czy jasny)
Sól himalajska 2 łyżeczki
Pieprz cayenne 1,5 – 2 łyżeczki
Papryka czerwona ostra 1,5 łyżeczki
Pieprz mielony 1 łyżeczka
Olej rzepakowy 30 ml
Czosnek 6 ząbków – wyciskany
Woda 50-100 ml (na końcu, po płukaniu miseczek do przygotowania marynaty)
Suszenie w suszarce do owoców 6-8 godzin + 2 dni w temp pokojowej.
Reszta jak w artykule.
Mój przepis w całości oparłem na blogu LAPLANDER… tyko go troszkę zmodyfikowałem.. 😉
Trochę bzdura z trzymaniem wołowiny 24 godziny. Trzymając 6 lub 8 godzin jest ten sam efekt i nie ma to żadnego znaczenia przy etapie oddawania jakości smaku po suszeniu mięsa. Bez przełamania soi i wszystkiego co napisaliście w przepisie czyli cukru, miodu, trzciny cukrowej całe jerky bedzie słone okropnie i naprawdę nieporównywalnie gorsze do tego co można osiągnąć dodając miód przykładowo. Co do pieśni w komentarzach i dosuszaniu. Zejdźcie na ziemie. Jerky robi sie do moementu aż mięso bedzie suche i twarde, a nie elastyczne. Co to za stwoerdzenie, ze należy osuszyć w papierze skoro podczas procesu suszenia i tak wszystko zostanie pozbawione wody. I nie kilka miesięcy tylko kilka lat. Pleśń? Robi sie tylko i wyłącznie w momencie złego wysuszenia i zawilgocenia, które związane jest z niedokładnym odprowadzeniem wody z włókien mięsa wołowego co powoduje pleśń przy zamknięciu obiegu utleniania. Jeżeli chcecie podjąć temat chętnie to zrobię ja oraz moi znajomi ze Tennesy, którzy mają odmienne zdanie na temat tego sposobu.
no to podejmujemy temat 🙂 zdradzaj wszystkie magiczne sztuczki odnośnie Jerky! moja wołowina się już marynuje wg powyższego przepisu, ale następnym razem chętnie spróbuję inaczej.
Ja wlasnie susze. Paski po 2mm, do 4- wiadomo, nie zawsze sie uda tak pokroic. Mieso w zamrazalce na noc, potem w lodowce po kilka godzin. Kroi sie swietnie, nie ciagnie. Marynata to sos sojowy, sol, pieprz mielony czarny, pieprz ziolowy, papryka ostra, imbir, miod, lozeczka octu. Na 10 godzin w marynate i suszone na suszarce do grzybow. Z kilograma zapelnilem cala suszarke 5 poziomowa. Susze na 55 stopni.
Oj Kamil ty jakies chyba problemy masz?! Rodem z Tennesy. Koles pochwalil sie przepisem, z reszta swietnym, z mozliwoscia kombinacji a Ty wprowadzasz malkontencki nastroj, tak jak bys zazdroscil, ze tobie nie wyszlo. Jebac Tennesy i sztuczne zarcie z usa.
Hej nie wiem może robię cos źle ale suszylem wołowinę i po paru dniach wyszła mi pleśń ,pleśń ,suszylem bez marynaty
Jeśli wyszła pleść to znaczy, że nie została do końca dosuszona.
No i suszyłeś bez marynaty.. Marynata i przyprawy w niej są bardzo ważne, ponieważ działają bakterio/grzybobójczo.